Przechodząc obok
klasy 3-3 Alladyn zerknął przez uchylone drzwi. Spodziewał się
ujrzeć tylko pomarańczowy blask pochodzący od powoli zachodzącego
słońca, jednak jego wzrok napotkał śpiącego na ławce chłopaka.
Czarne włosy spływały mu po plecach aż do ziemi, splecione w
misterny warkocz. Twarz chłopaka odwrócona była w stronę
Alladyna. Malował się na niej spokój osoby śpiącej głębokim,
bezpiecznym snem. Wyglądał tak rozkosznie, że w sercu
błękitnowłosego coś zawrzało. Jego uroczy senpai Judal jest po
prostu prześliczny. Gdy tak obserwował go z oddali do głowy
zawitał mu szalony pomysł, który miał szansę na realizację
tylko ze względu na takie, a nie inne okoliczności. Judal śpi - to
idealna okazja, by skraść mu całusa! A-Ale bez przesady, wystarczy
taki w policzek... Z tą myślą Alladyn otworzył przejście na
tyle, by się zmieścić i cichutko podszedł do chłopaka. Z bijącym
sercem powoli dotknął jego włosów, zachwycając się ich
gładkością.
- Raz kozie
śmierć... - mruknął pod nosem, zamknął oczy i schylił się, by
musnąć wargami policzek starszego kolegi.
Gdyby nie zamknął
oczu wiedziałby, że Judal, wyczuwszy obcą obecność, przebudził
się i zaspany odwrócił w jego stronę. Ich wargi spotkały się na
krótką chwilę, jednak nieprzytomny Judal planował ją przedłużyć.
Alladyn za to podskoczył zszokowany i natychmiast zaczął
przepraszać.
- J-Ja tylko
przechodziłem... obok sali, i zobaczyłem... Ja nie chciałem...
- Uhg, ale
głośno...
- Przepraszam!!
- Oh, zamknij się.
By uciszyć kouhaia
przyciągnął go do siebie i zamknął mu usta głębokim, długim
pocałunkiem. Zaskoczony Alladyn na początku cały znieruchomiał,
jednak po chwili rozluźnił się i z entuzjazmem podjął temat.
- Wiesz co? -
wymruczał, gdy już się od siebie oderwali - Chyba warto było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz