-
Aaaa...!
Judal
spojrzał bez zrozumienia na Alladyna, który z otwartą buzią
wydawał z siebie dziwne dźwięki.
-
Hę?
-
Nie dasz mi?
Alladyn
wskazał palcem na paczkę z pocky, którą Judal trzymał w ręku.
To była już jego trzecia paczka, ale pierwsza przy której chłopak
upomniał się o podzielenie.
-
Nie.
-
No wiesz ty co!
-
Nie wiem. To moje pocky, kup sobie własne.
-
Sknera!
Alladyn
skrzyżował ramiona i obrócił się, obrażony. Niby Judal wie, że
długo ten foch nie potrwa, ale jakoś tak resztki sumienia skubały
go, by się podzielił. Poza tym...
-
Hej, chibi! Dam ci ile zechcesz...
-
Hm? A to niby dlaczego?
-
...Jeśli wygrasz ze mną w grze pocky.
Alladyn
zamrugał, chyba nie rozumiejąc terminu. Judal westchnął i wskazał
na paczkę.
-
To działa tak - obydwaj jemy to samo pocky. Ten, który pierwszy
wymięknie, przegrywa. To jak, grasz?
Błękitnowłosy
spojrzał na niego nieufnie, ale pragnienie zjedzenia czekoladowego
paluszka wygrało.
-
A-A więc, co mam robić?
Zamiast
tłumaczyć Judal wetknął mu do ust jedno pocky, a sam chwycił z
drugiej strony. Alladyn chyba zrozumiał zasady, gdyż zaczerwienił
się jak piwonia.
-
Trzy, dwa, jeden, start!
Szybko
zaczął posuwać się do przodu. Alladyn płonął rumieńcem, ale
też gryzł, w końcu nie chce przegrać, prawda? Spotkanie było
coraz bliższe, coraż bliższe... Aż w końcu ich wargi się
zetknęły. Judal uśmiechnął się tryumfalnie, myśląc że uda mu
się przechwycić ostatni kęs i wygrać... Aż Alladyn sprzątnął
mu go sprzed nosa, jednocześnie wsuwając mu język do ust i
pogłębiając pocałunek. Wkrótce gra straciła znaczenie, gdy obaj
bez pamięci oddawali się pocałunkom.
-
Huuu... Wygrałem! - chłopak wzniósł ramiona w tryumfalnym geście!
-
No... - mruknął czarnowłosy w odpowiedzi - No to masz.
Alladyn
wyciągnął jedno z pudełka i wsadził je Judalowi do ust.
-
A nie moglibyśmy... Zagrać jeszcze raz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz